Countryside, czyli Basia na wsi

Jest takie miejsce w Polsce, do którego wracam w lecie i jesienią. Mam do niego słabość, same dobre wspomnienia są z nim związane. Jest to wieś Żegocin w gminie Czermin, województwo wielkopolskie. Trzeba pokonać sto kilometrów by tam dotrzeć samochodem z Poznania. 
Bardzo często tam bywam szczególnie latem. Moja córka Basia spędza tam całe miesiące bawiąc się ze swoimi koleżankami, pomagając w przydomowym ogródku lub chodząc na przygotowania dożynkowe. Wiecznie jej nie ma w domu, wciąż gdzieś biega, spieszy się bo "Koleżanki czekają!" haha :) Szalone te dzieciaki, ale to bardzo fajnie... Niech spędza na dworze jak najwięcej czasu, niech się cieszy, wariuje jak ja kiedyś. Będzie miała dobre, ciepłe wspomnienia. Tak jak ja.
Pewnej soboty sierpniowej poprosiłam Basię by zapozowała mi do paru zdjęć. Na początku nie była zachwycona tym pomysłem, bo miała inne plany. Jednak zgodziła się, ale pod warunkiem, że sama sobie dobierze strój. Tak też się stało. Pobiegła do pokoju, otworzyła strasznie skrzypiąca szafę i po chwili ujrzałam Basię w wiązanej na szyi kolorowej sukience i ... w czerwonych kaloszach. Tak moi mili, w kaloszach. Widząc moje zdumienie odparła: "Przecież nie pójdę w sandałach na pole." No ma rację , dziewczyna :))) hahah Poza tym kalosze w połączeniu z sukienką tworzą ciekawe zestawienie, trendy.
Ruszyłyśmy na pola, ogrody i przy okazji wstąpiłyśmy na podwórze sąsiada. O jak dobrze, że jego pies był uwiązany :) Inaczej byłoby z nami krucho. 
Pogoda wspaniała, bardzo ciepła. Jak teraz pomyślę, że niebawem wrzesień to wielki żal mnie ogarnia ...  Niech jesień nie przychodzi za szybko.

Pozdrawiam
K. 








Popularne posty

Obraz

Gosia